poniedziałek, 1 września 2014

VIII-" Kłopoty to stan przejściowy zawsze, ale jestem z Tobą w nich. "



" Kłopoty to stan przejściowy zawsze, ale jestem z Tobą w nich. "



Wpatruje się w Ciebie śpiąca, Twoja twarz nie jest już taka blada, ale nadal masz podkrążone oczy. Mogę patrzeć na Ciebie godzinami, tak słodko śpiąca.
- Piotrek, idź do domu odpocznij ją przy niej posiedzę - słyszę znajomy mi głos.
 Odwracam się i w drzwiach widzę Karolinę. Najlepszą przyjaciółkę Elizy.
 - Dobrze to ją uciekam będę wieczorem.
Żegnam się z Karolina i opuszczam szpital. Zmęczenie daje o sobie znać. Wsiadam do swojego auta i kieruje się w stronę mieszkania. Akurat w radiu leci moja ulubiona piosenki, nuce sobie ją pod nosem. Droga do mieszkania mija mi zaskakująco szybko. Wchodzę do bloku i na klatce dostrzegam Ciebie siedząca na schodach. Jestem zaskoczony Twoim widokiem.
-Co Ty tutaj robisz? - pytam bez emocji.
 -Przyszłam Ciebie przeprosić, wiem że zachowałam się głupio
- Olka nie wiem co Ty odwalasz, ale nie wybaczę Ci. Za dużo ostatnio się wydarzyło. Nie możemy być już razem, powinnaś to zrozumieć. Zniknij z mojego życia, chce w końcu sobie je ułożyć, ale nie ma miejsca w nim dla Ciebie. - w Twoich oczach dostrzegam łzy, wiem że za dużo powiedziałem, ale powinnaś o tym dobrze wiedzieć.
Wybiegasz z korytarza. Słyszę jak z impetem ruszasz z pod bloku. Schodzą na dol. Za wycieraczką dostrzegam jakąś kartkę. Czytam ją dwa razy i nadal nie mogę w to uwierzyć co tam jest napisane. Chowam ją do kieszeni dresów i wchodzę na mieszkania. Robię sobie gorąca herbatę i siadam przy stole czytam ją dwa razy i nadal nie mogę w to uwierzyć co tam jest napisane "Byłam z Tobą w ciąży, ale usunęłam po co nam kolejny kłopot" Dopiero teraz zauważam jaką jesteś okropną osoba skoro dziecko nazywasz "kłopotem". Jest to bezbronna istotą, która ma prawo żyć i rozwijać się. Dałem jej życie. Mogłem być teraz już ojcem, albo wyczekiwać narodzin naszego dziecka. Tak naszego a nie tylko Twojego. Zachowałaś się jak osoba, która nie ma uczuć. Byłem zaślepiony Tobą i ta chora miłością. Co teraz mam zrobić? zadaje sobie w duchu to pytanie. Powiedzieć o wszystkim Elizie. Szczerość w związku to podstawą. Jeśli chcemy go zbudować na skalę to nie możemy mieć przed sobą żadnych tajemnic. Z zamysłu   wyrywa mnie dzwonek do drzwi. Wstaje gwałtownie z kuchennego krzesła i kieruje się w stronę korytarza. Przez judasza dostrzegam dobrze znana mi osobę. Otwieram drzwi.
 - Witam pana Nowakowskiego- od razu widać, że Igla jest w dobrym humorze.
 - No część Igla.
- Ej co jest stary, coś z Eliza.
 - Z nią wszystko dobrze.
 - Powinieneś się cieszyć, widziałem Ciebie dzisiaj i nie wyglądałeś na to aby dała Ci kosza, stary z Ciebie aż kpi miłość. - twoje słowa wywołują u mnie uśmiech na twarzy.
 Wiem ,że muszę Ci to powiedzieć, jesteś moim przyjacielem nie tylko z boiska, ale i z życia osobistego.
- Olka była w ciąży że mną i usunęła dziecko- mówię Ci to prosto z mostu.
Na twojej twarzy maluje się ogromne zdziwienie.
 - Jak to? - tylko tyle potrafisz z siebie wydusić
-Tak byłbym ojcem, a ona dziecko nazwała „kłopotem”
-Nie wiem co powiedzieć, naprawdę jest mi bardzo przykro.
Spuszczam głowę na doł. Nie chce okazać słabość w obecności Igły. Czuje jak krew buzuje w moich żyłach. Chowam twarz w dłoniach.
- Piotrek będzie dobrze, masz przy sobie nas całą Resovie a co najważniejsze Elize, która o Ciebie walczy. Pamiętaj o tym.
 Wstajesz gwałtownie z kanapy i wychodzi. Wpatruje się w drzwi. Idę pod prysznic. Ciepła woda spływa po moim ciele. Chociaż na chwilę odrywa się od myśli o Olce. Wycieram swoje ciało śnieżno białym ręcznikiem. Czuje się odprężony. Wolnym krokiem udaje się do swojej sypialni. Z impetem rzucam się na łóżko. Przykrywa się kocem i zasypiam. Budzą mnie promienie słoneczne wpadające do mojego pokoju. Chciałbym dzisiaj jeszcze trochę dłużej zostać w łóżku, ale wiem że muszę być przy Tobie właśnie w tej chwili. Wstaje z wygodnego łóżka i kieruje się do kuchni. Robię sobie kawę. Pije ją dość szybko. Przebieram się w wyjściowe ubrania i schodzę na dol. Wsiadam do auta zaparkowanego obok bloku i ruszam w stronę szpitala. Po kilkunastu minutach jestem już na szpitalnym parkingu, w oddali dostrzegam Ciebie siedząca na ławce. Nie mam ochoty w tym momencie Ciebie widzieć. Wychodzę z auta i zamykam go. Idę w stronę wejścia.
-Piotrek- słyszę Twój głos.
-Czego chcesz- pytam Ciebie szorstko.
-Przepraszam- mówisz to tak obojętnie.
 - Za co Ty mnie przeprasza, za to że nie masz uczuć, za to że jesteś cholerna egoistka. Nie chce Ciebie znać. Zniknij z mojego życia raz na zawsze.
- Piotrek wojna jeszcze się nie skończyła.
Odchodzisz ode mnie a mi w głowie nadal brzmią te słowa. Wchodzę do szpitala. Widzę Ciebie spacerująca po korytarzu. Na Twojej twarzy znów widnieje uśmiech.
-No część piękna- witam się z Tobą całusem w policzek.
- Bez takich proszę - odpychasz mnie od siebie z zadziornością.
-Eliza, możemy porozmawiać.
- Piotrek co się stało.
- Muszę Ci coś powiedzieć. Kierujemy się w stronę sali,
w której leżysz. Siadasz na łóżku a ją obok Ciebie. Chwytam Ciebie za rękę.
 - Eliza pamiętasz jak opowiadałem Ci o Olce mojej byłej. No więc zostałbym ojcem ,ale ona usunęła dziecko. Spuszczam głowę na dol. Czuje Twoja dłoń na moim podbródku.
- Piotrek bardzo mi przykro, doceniam to że mi to powiedziałeś. Pamiętaj masz mnie zawsze będę przy Tobie.
Składasz pocałunek na moich ustach. W tej chwili do sali wchodzi lekarz prowadzący Ciebie. Informuje nas, że jutro możesz już opuścić szpital. Wspólnie ustalamy z Twoimi rodzicami że zamieszkasz u mnie. Opuszczam szpital i udaje się na zakupy.


W świecie głuchym na prośby i ból
Gdzie marzenia wyrywane są ze snu
Gdzie dobro za często ustępuje złu





Witam wszystkich;) przepraszam, że tak długo ale nie miałam weny upsss kolejny raz;( No to tak kilka spraw organizacyjnych.
Po pierwsze dlaczego tak mało komentujecie. No rozumie moje opko jakoś nie porywa, ale byłabym wdzięczna jakby ktoś zostawił po sobie ślad;)
Po drugie. Jak wiadomo rozpocza się rok szkolny, więc z tego względu rozdziały będą wstawiane co niedziele chyba ze będę miała wyjazd z drużyną na ligę i nie będzie mnie w domu ;)
Po trzecie. Jestem już licealistką, kocham was wszystkich mam zajebista klase;*
Pozdrawiam kocham was;**

9 komentarzy:

  1. Uu słodko *.*
    Ale ciupa ta Olka-.-
    Masakra ;/
    Lolkaa

    OdpowiedzUsuń
  2. awh, awh ;3 ♥
    ej no co ta Ola? Przywalić jej czy co?
    nie no, zajebisty, czekam na nexta ♥
    Zapraszam do siebie:
    http://iguessthatisntevent.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodko :**
    Głupia ta Olka ! ;P
    Czekam na nexta ;p
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże... Ta Olka... Jak ona mogła coś takiego zrobić? Sobie, Dziecku, Piotrkowi... Nie fer! Mam nadzieję, że następne dziecko się urodzi i będzie to dzidziuś Nowakowskiego i Elizki xx
    Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale szkoła, lekarze...
    Czekam na nexta... <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie trawię tej Olki! Głupia jest!
    Rozdział świetny jak zawsze :) !
    Pozdrawiaaaam:)

    Twój blog został nominowany do Liebster Award:) Szczegóły w specjalnej zakładce:) http://jeszcze-sie-spotkamy.blogspot.com/p/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na 14 http://jednachwilawywracaswiat.blogspot.com/ jeśli możesz zostaw po sobie ślad za co z góry dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział 15 http://jednachwilawywracaswiat.blogspot.com/
    Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Chcesz zdobyć większą ilość czytelników, ale nie masz ochoty na spamowanie na wszystkich frontach? A może szukasz opowiadań z siatkówką w tle? Wszystkich autorów opowiadań oraz czytelników serdecznie zapraszam do Listy Siatkarskich Opowiadań - najstarszego spisu siatkarskich dzieł.
    Jeżeli interesujesz się opowiadaniami ze skokami narciarskimi w tle lub je po prostu piszesz, nie czekaj - wpadnij do Spisu ze skoczkami narciarskimi! (Obecnie trwa konkurs "Skoczne Opowiadanie Wakacji - zachęcam do głosowania)

    Pozdrawiam i przepraszam za spam.
    E.J.

    OdpowiedzUsuń