" ... tak jak nikt się rozumiemy,
wiemy, co chcemy powiedzieć zanim to wypowiemy”
Idę drogą, która prowadzi do Twierdzy. Spoglądam na zegarek
jest godzina 17. Niepewnym krokiem wchodzę na hale. Widzę grupę mężczyzn,
którzy trenuje miedzy nimi nie dostrzegam
Ciebie. Nagle ktoś zakrywa mi oczy.
-Cześć piękna- szepcesz mi do ucha.
Odwracam się w Twoją stronę, witam się z Tobą pocałunkiem w
policzek.
-Coś Ci zabrałam- wręczam Ci bluzę.
-Tak się za nią stęskniłem- wykonujesz minę smutnego szczeniaczka
-Jak dziecko gorzej być nie morze.
Z hali dobiegają śmiechy Igły, który wpatruje się w naszą
stronę. Podnosisz rękę i wołasz Igłę w naszą stronę.
-Co ty robisz?- chwytam Ciebie za rękę.
-Chce żebyś poznała go.- odpowiadasz mi z uśmiechem na
twarzy.
-Igła to jest Eliza- przedstawiasz mnie Rzeszowskiemu Libero.
-A to ta dziewczyna co Pit tyle o niej opowiadał, jestem
Krzysiek
-O ciekawe co takiego mowił o mnie Nowakowski?
-Same dobre rzeczy- Igła odpowiada mi uśmiechem na twarzy.
Siadam na trybunach i oglądam resztę treningu od czasu do czasu
zachodząc się ze śmiechu z powodu wygłupów Ignaczaka. Trening dobiega końca, opuszczam
hale i swoje kroki kieruje w stronę wyjścia. Siadam na schodach i czekam na
Piotrka. W końcu przychodzi środkowy. Pomagasz mi wstać. Wsiadam do Twojego
auta
-Teraz Ciebie porywam- informujesz mnie z zadziornością w
głowie.
-To ja wysiadam- gwałtownie obracam się w stronę drzwi
-Spokojnie, za 30 minut będziemy na miejscu.- odpowiadasz
mi.
Zamykam oczy i w ciszy bładze myślami. Chce wiedzieć dokąd
mnie zabierasz. W końcu docieramy na miejsce.
-Jak tu pieknie- uśmiechasz się do mnie i reką wskazujesz
kierunek w którym mam się udać. Staje nad przystanią.
-Wrócę za moment.
Odprowadzam Ciebie wzrokiem. Nasłuchuję cykanie świerszczy,
przypominam sobie zabawę z dzieciństwa. Spoglądam przez ramię dostrzegam w
oddali domek. Wchodze na pomost. Skrzypi pod moimi stopami. Zatrzymuje się przy
bujanym fotelu, który stoi na pomoście, gładzę oparcie. Wyobrażam sobie Ciebie siedzącego
tutaj za kilka lat. Przechodzę na drugi koniec pomostu. Ogarnia mnie poczucie
spełnienia. Zrywa się lekki wietrzyk. Przechodzi przeze mnie dreszcz, zaplatam
ramiona. Wpatruję się w deski i dostrzegam serce wyryte z napisem „Na zawsze
razem Ola i Piotrek” Stoję spoglądając na to serce , to na rzekę. Słyszę tuz
obok Twoje kroki, czuję twoją bliskość i ciepło.
-Tak tu spokojnie- odzywam się rozmarzona.
-To prawda.
Niebo pociemniało, kierujemy się w stronę domku. Idę tuż
przy Tobie. Po kilku minutach docieramy do domku. Stawiasz koszyk tuż przy
drzwiach. Wprowadzasz mnie do domku. Kuchnia znajduje się zaraz za drzwiami. po
prawej stronie jest przestronnie pachnie świeżym drzewem. Szafki są wykonane z
dębu, podobnie jak podłoga przez duże okno o poranku zapewne zagląda słońce.
-Nie obrazisz się, jeśli się rozejrzę? – pytam nie śmiało.
-Nie , proszę.
Na moment spotykamy się wzrokiem. Nadal czuje na sobie Twoje
spojrzenie, i znowu to znajome ściśniecie w dołku. Przez następne kilka minut
krąze po domku, oglądam spokoje i zachwycam się ich wystrojem. Schodzę z
pietra i wracam do kuchni. Przed soba
widzę Ciebie cos gotującego.
-Miałabyś ochotę na kolacje pod gwiazdami.
-Jasne- odpowiadam Ci.
Wycierasz ręce i razem wychodzimy na taras. Zapalasz świece stojące
na stoliku.
Siadam na wygodnym fotelu. Konsumujemy kolację co chwilę spoglądając
na siebie.
-Dlaczego mnie tutaj zabrałeś?- pytam Ciebie chwytając kieliszek
do reki.
-zabrałem tutaj tylko dwie osoby i które cos dla mnie znaczą
Ty jesteś właśnie taką.
Uśmiecham się do Ciebie. Oboje przez chwilę milczymy w
zadumie, upijam łyk wina.
Wstaję z fotela i idę na pomost. Siadam na brzegu i bosymi
stopami dotykam zimnej wody. Myslę na tym co mi przed chwilą powiedziałeś. Słyszę
spokojny szum wody. Odpręża mnie to. Pomost skrzypi pod Twoimi krokami, siadasz
obok mnie. Kładę głowę na twoim ramieniu. Spoglądam w niebo. Obracam głowę w
Twoją stronę. Spoglądam w Twoje oczy. Nasze suta dzieli kilka centymetrów.
Twoje ręce wędrują wokół mojej tali, przycigąsz mnie do siebie. Nachylasz się w
moją stronę, składasz gorący pocałunek na moich ustach.
Zacząłem potrzebować
tego, na co mówisz bliskość.
Z nadzieją w sercu, a
w oczach z iskrą.
4 RODZIAŁ WAM ODDAJE ;) DZIEKUJE ZA 13 KOMENTARZY POD TAMTYM ROZDZIAŁEM;)
TO TERAZ 15 I LECIMY Z NASTĘPNYM!
Świetny ;3
OdpowiedzUsuńWreszcie zaczyna się coś dziać! ;)
Lolkaaa
Cudowny <3 Czekam na następny ;))
OdpowiedzUsuńCudo :* Wreszcie sie dzieje ! ;3 Czekam z niecierpliwością na następny :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle wszystko szybko się między nimi dzieje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Cudo nie mogę się doczekać następnego wpisu.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział.
OdpowiedzUsuńczekam na następny
Piękne ;) Niech ta romantyczna historia trwa dalej,bez żadnych przeszkód na drodze...
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.
http://ajednakduzoznaczysz.blogspot.com/2014/08/rozdzia-11.html
OdpowiedzUsuńRozdział 11
Pozdrawiam :*
A już myślałam, że będą jakieś oświadczyny... Zapraszam do siebie, pojawił się 3 rozdział :-)
OdpowiedzUsuń[impaurito]
http://www.czyjestnahalilekarz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam długo oczekiwany